"Przychodząc do zakonu, myślałem, że będzie tam tylko pokuta, leżenie krzyżem i że już nigdy się nie uśmiechnę. Ale po sześciu latach bycia w zakonie,
widzę, że to życie napełnia mnie wielką radością. Że się tu realizuję, że nauka, której bardzo nie lubiłem, dzisiaj sprawia mi ogromną radość, że moje serce napełnia się tak wielką miłością, że chciałbym wszystkim ludziom przekazać, że Bóg kocha, że chce dawać miłość i jest otwarty na każdego. Wystarczy zaryzykować i wejść z Nim w relację". Czytaj dalej...